piątek, 20 lipca 2012

Wyrafinowany ale przytulny, klasyczny ale nowoczesny dom miejski Brooke Shields

Po raz pierwszy prezentuję na moim blogu dom znanej osoby; ten jest tak wspaniały, że nie mogłam się powstrzymać !
W marcowym numerze cenionnego amerykańskiego miesięcznika poświęconego architekturze wnętrz  Architectural Digest, znalazł się materiał przedstawiający nowojorski dom amerykańskiej aktorki Brooke Shields.




Na różnych portalach lub w pismach wnętrzarskich pokazywane są rezydencje gwiazd Hollywood. Zazwyczaj nie podobają mi się, gdyż są albo mega designerskie albo znowu zrobione na bogato, ja np. pokazana poniżej jadalnia w jednym z domów Jennifer Lopez.




To wnętrze nie podoba mi się w ogóle. Okropna podłoga, krzesła, meble, za dużo tapet, brzydki żyrandol.
To wnętrze nie ma duszy, nic nie mówi o właścicielach, a przede wszystkim, nie widzać, że tu mieszka rodzina. Bardziej przypomina wnętrze hotelu niż dom.

Dom, który dzisiaj Wam pokażę, jest dokładnie taki, jak ja lubię. Pięknie, gustownie urządzony, każdy szczegół dobrany z niezwykłą starannością, mnóstwo mebli z historią, zbieranych przez właścicielkę przez lata lub zabranych z domu rodzinnego, albo wyszukane perełki z różnych antykwariatów rozsianych po całym kraju, a... i nie ma kompletów:-). Owszem, widać, że należy do  osoby zamożnej, ale to nie jest bogactwo na pokaz. Jest tak urządzony, że kiedy się go ogląda, od razu chciałoby się w nim zamieszkać.
Oglądając te wnętrza, mamy poczucie, że tutaj mieszkają ludzie i dobrze im się tutaj mieszka. Zdecydowanie ten dom ma też swój indywidualny charakter, który byłby trudny do odtworzenia.
To zdecydowanie jeden z tych domów, w którym mogłabym zamieszkać od zaraz :-) .
Marzenia :-)

Zaczynamy zatem wnętrzarską wizytę.
Zwróćcie uwagę, jak pięknie dobrane wszystkie elementy. Każdy inny, a jak idealnie pasują do siebie. Ja oczywiście muszę na początek zwrócić uwagę na imponujące cokoły (zobaczcie, jakie wysokie)  i ościeżnice w drzwiach. Ściany w bardzo eleganckim, szarym kolorze, do którego można dobrać każdą barwę - świetny kolor dla tych, którzy nie lubią jasnych ścian.




Brooke Shields mówi, że jest romantyczką, jeśli chodzi o nieruchomości ("real-estate romantic"). Bardzo długo wraz z mężem szukali odpowiedniego dla swojej rodziny domu w Nowym Yorku - nie chcieli rezydencji. Zarówno ona jak i jej mąż uwielbiają stare domy; kto nie lubi :-).

Po długich poszukiwaniach znaleźli stary, bo z 1910 roku, dom miejski tzw. townhouse, w bardzo dobrej lokalizacji w Greenwich Village. Dom wymagał totalnego remontu, a celem było stworzenie rodzinnego domu (mają dwie córeczki) mającego być mieszanką klasycznych i nowoczesnych elementów.

Przedpokój, charakterytyczny dla miejskich domów w Nowym Yorku, czyli długi i wąski. Urządzony klasycznie i z klasą. Jasne ściany, tak, aby wizualnie nie pomniejszczać tego i tak ciasnego pomieszczenia. Bardzo elegancki; ciemne, piękne podłogi, monochromatyczne kolory, skontrastowane z białymi listwami, sztukateriami, gzymsami. Zwróćcie uwagę na wazony pod konsolą .


Bardzo eleganckie kominki znajdują się w salonie, sypialniach, ale również nietypowo,
w kuchni z jadalnią, co pokażę na kolejnych zdjęciach.
Dom Brooke Shields i jej rodziny jest bardzo eklektyczny. W tym salonie mamy nowoczesny obraz nad kominkiem, a po bokach klasyczne portrety córek Brooke, w dużych złotych ramach. Komoda i konsola oraz fotele to też klasyka, a równoważy to nowoczesny szklany stolik kawowy i poduchy
w geometrycznych, współczesnych wzorach.
Limonkowy abażur na lampie  dodaje wnętrzu takiej świeżości, lekkości.


Ten grafit na ścianach wygląda niesamowicie. To kolor Chelsea Gray marki Benjamin Moore.
Okna są tak pięknie, elegancko wykończone, że nie trzeba przysłaniać ich firanami czy zasłonami. A propos lamp; zauważcie, że na poprzednim zdjęciu lampa miała jasną podstawę i limonkowy abażur, a teraz za sofą jest na odwrót : limonkowa podstawa i biały abażur. Kolejna rzecz, która bardzo mi się podoba w tym domu, to duża ilość obrazów.



Ten pokój to chyba sypialnia dla gości. Króluje w niej czekoladowy kolor, którego nie cierpię. Czy wygląda brzydko ? Nie ! Wygląda re-we-la-cyj-nie !!! Białe wykończenia, piękne dodatki, białe okna sprawiają, że ten kolor odnajduje się w tym wnętrzu bardzo dobrze. Cudowny kominek z białego marmuru, a na nim bardzo piękne czarno -złote lampy. Moje oko cieszy lampa na komodzie .

A tutaj niesamowita jadalnia. Spójrzcie na sufit - jakie wykończenia. Imponujący czarny, ale na szczęście  nie kryształkowy abażur robi wrażenie. Cała jadalnia w dość klasycznej oprawie (stół, krzesła obite skórą, komoda). Podobnie jak w rezydencji J.Lopez, ściany pokryte są tapetą (cudo), ale co to za tapeta ! :-). Podoba mi się też to przełamanie klasyki bardzo lekkimi, nowoczesnymi lampami - podstawa z niewidocznej pleksji i tkaninowe geometryczne w formie, białe abażury. Wielki szacunek dla projektanta !




Sypiania właścicieli. Szare błękity i czarne drewno. Bardzo prosto, elegancko i lekko, pomimo tego imponującego łoża, Jedyny minus to, moim zdaniem, zupełnie niepasujące karnisze.


Biało-czarna łazienka z imponującą wanną - tubą. Miękkości dodają upięte po bokach białe zasłony.


I moje ulubione miejsce w całym domu - kuchnia z dużym stołem jadalnianym. Niesamowicie dużo ciepła wnosi kominek, a na nim klasyczny obraz  Malcolma Liepke. Nad rustykalnym długim stołem, nowoczesne, kryształkowe lampy. Bardzo podobają mi się grafitowe szafki kuchenne. Pewnie użyto do nich tej samej farby co na ścianach w salonie, czyli Chelsea Gray marki Benjamin Moore.

Projektant przekonał dość zachowawczą Brooke, aby obiła pomarańczową skórą, swoje angielskie, klasyczne (w stylu króla Georga III) krzesła kuchenne. Moim zdaniem wyglądają zawodowo. A Wam podobają się ? Do koloru krzeseł dopasowane kwiaty w glinianych doniczkach - prosty zabieg, a jaki świetny efekt. Płomień w kominku też świetnie współgra z pomarańczowymi, skórzanymi krzesłami.
Jeszcze raz zwróćcie uwagę na podłogi w tym domu - wszędzie, nawet
w kuchni, bardzo ciemne, lakierowane drewno. Wygląda to po prostu fenomenalnie.

Jest to jedno z ładniejszych domów, jakie oglądałam ostatnio. A Wam ? Czy podoba się tak urządzony dom ? Czy moglibyście w nim mieszkać ze swoją rodziną ?

Jeśli chcecie zobaczyć więcej zdjęć tego domu, zapraszam do Architectural Digest. (zdjęcia William Waldron.) Informcje o domu Brooke Shields pochodzą właśnie z tego miesięcznika.

Ja znalazłam zdjęcia na jednym z moich ulubionych blogów Hooked on Houses.


5 komentarzy:

  1. Trzeba przyznać ze bardzo bardzo gudtowne a limonkowe lampy i szary kolor najbardziej zwróciły moja uwagę;););(

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo za odważne ciemne kolory ścian. Podoba mi się taka stonowana elegancja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa strona, życzę wielu wejść na stronę.


    Visit my blog; tanie pozycjonowanie

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuchnia najbardziej mi się podoba, bo jest ciepła, przytulna, dobry pomysł z tym kominkiem. Marzenie łatwe do zrealizowania.

    OdpowiedzUsuń