sobota, 12 maja 2012

Filmowo i wakacyjnie - wnętrza z filmu "Holiday" Nancy Meyers

Dzisiaj znowu filmowo i już po raz trzeci Nancy Meyers, tym razem
z filmem "Holiday". Ponownie świetne plany zdjęciowe, świetna fabuła
i gwiazdorska obsada (Jude Law, Cameron Diaz, Kate Winslet i Jack Black).

Nancy Meyers po raz kolejny powierzyła scenografię Jonowi Hutmanowi, z którym współpracowała przy "Lepiej Późno niż później" i "To skomplikowane.
I dobrze, bo widać, że ten duet świetnie się rozumie. W "Holiday" zaprezenotwano trzy piękne domy - Amandy Woods, granej przez Cameron Diaz,  chatkę Iris, granej przez Winslet i dom Grahama; w tej roli boski Jud Law. Ja dzisiaj skupię się na domu Amandy, w którym to zamieszkała na czas swoich wakacji  filmowa Iris, czyli Kate Winslet. 

Nie będę opowiadała fabuły, gdyż myślę, że wszyscy ten film znają, dlatego przejdę od razu do wnętrz.
Z pewnością urządzenie tego domu różni się od poprzednich wnętrz w filmach Nancy Meyers,ale, moim zdaniem, widać pewne podobieństwa, charakterystyczne dla stylu Jona Hutmana. Dom Amandy, granej przez Diaz miał być urządzony nowocześnie, gdyż sama bohaterka to młoda, zamożna
i nowoczesna kobieta. Odniosła sukces zawodowy, jest wziętą twórczynią trailerów do filmów, dość mało czasu spędza w domu, a jeśli już, to często sama, pracując. Jest on ogromny, trochę za duży jak dla jednej osoby :-), ale przynajmniej jest co podziwiać :-).
Nie do końca jest to moja bajka, zwłaszcza salon i sypialnia są dla mnie zbyt bezosobowę, zbyt perfekcyjne, ale też takie było założenie. Dom miał odzwierciedlać charakter bohaterki: trochę sztywna, pełna  różnych fobii, perfekcjonistka. Na co przede wszystkim chciałam zwrócić uwagę; wnętrze jest urządzone nowocześnie, ale mimo wszystko nie jest zimne, nie ma w nim stali, szkła, chromu, sof ze skór, jak to zazwyczaj bywa u nas, kiedy urządzamy dom czy mieszkanie w stylu nowoczesnym. 

Zaczynamy oczywiście od bramy wejścowej i domu z zewnątrz. Jest piękny, nie uważacie ?


Teraz hol. Jak dla mnie troszkę za zimny, ale tylko troszkę, może przez tę podłogę z gresu (jednak zdecydowanie wolę deski). Jest  jednak tutaj kilka pięknych detali, np: widoczna po prawej konsola, nad nią imponujący obraz, śliczny stolik z lampką i bardzo ładne schody, które później pokażę
w pełnej krasie.


Podoba mi się prostota tych schodów. Tak bardzo naturalnie wtapiają się
w całość.  Ściany udekorowane kinkietami i znowu cudowny obraz.


A teraz salon, o którym wcześniej wspominałam. Generalnie podoba mi się, tylko jak dla mnie trochę za mało kolorów. Na co zwrócę uwagę, to na piękne, duże okna, a przy nich eleganckie zasłony, bez firan oczywiście. To, co jest charakterystyczne dla Hutmana, czyli duże wygodne sofy, fotele i lampy, lampy i jeszcze raz lampy ! Ile one wnoszą do wnętrza ! Sama mam w salonie kilka lamp i wiem, jak cudownie jest wieczorem, kiedy je zapalam. Myślę, że te fotele do kompletu z sofą  tworzą taką nudę dekoratorską. Powinny być inne, np. materiał z jakimś bardzo delikatnym wzorem, w innym niż biały kolorze i wówczas powtórzyć ten kolor w poduchach. Może np: taki blady oliwkowy zieleń lub fiolet ale taki delikatny, szarawy.



Z tej perspektywy salon prezentuje się dużo lepiej. Jak zwykle piękny kominek i nad nim sztuka ! To kolejna rzecz, której nie powinno brakować
w naszych domach - wieszajmy obrazy, grafiki,  zdjęcia, kinkiety- puste ściany to pusty dom. Wcześniej pisałam o zieleni i fiolecie, a tutaj mamy dodatki fioletowe i fajnie. Brakuje mi tylko wzorów.


Teraz salon wieczorem, kiedy włączono lampy - niesamowite, ile uroku dodały.


A teraz jesteśmy jeszcze w salonie, ale w części jadalnianej (zdjęcie poniżej). Piękny, okrągły stół, a przy nim fotele w ubrankach. W tym domu wyliczyłam aż trzy strefy jadalniane: to jest pierwsza, później będzie duży stół przy kuchni i jeszcze jedna jadalnia, taka już bardziej formalna. Mnie zdecydowanie najbardziej podoba się to miejsce. Niesamowicie przytulne. Tylko zapraszać gości.  


To jest taka loggia/korytarz od strony salonu. Zwracam uwagę na imponujące donice oraz przepiękny sufit.


I już jesteśmy w kuchni. Z pewnością, po moich zachwytach w poprzednich postach nad białymi kuchniami, myślicie, iż ta kuchnia nie spodobała mi się. Otóż zadziwię Was, podoba mi się bardzo.
Ok, nie jest to moja bajka i ja sama tak bym  jej nie urządziła. To jednak nie oznacza, że taki styl mi się nie podoba. Pomimo, że jest dość surowa i nowoczesna, to jednak wcale nie jest zimna, nieprzyjemna, Myślę, że duża w tym zasługa tych fantastycznych, ogromnych wiszących lamp - latarni. Podoba mi się też wielka, wbudowana szafa i ten jasny stół z krzesłami w tkaninach, które ocieplają kuchnię. Widać, że nasza bohaterka nie spędza w tym miejscu dużo czasu. Nic jednak nie przebije kuchni w filmie Lepiej późno niż później  !




 Tutaj już trzeci "punkt" jadalniany - tym razem taka oficjalna jadalnia. Znowu fotele w ubrankach, tym razem piękny granat. Jadalnia urządzona bardzo skromnie, prosto, ale mnie bardzo się podoba. Widok za oknem również.


A teraz ...jak pierwszy raz zobaczyłam ten pokój, pomyślałam, jaka piękna biblioteka i ...pomyliłam się. To media room, a te regały wypełnione są nie książkami tylko płytami CD ! Ale i tak mi się podoba. Bardzo prosty, elegancki regał wtopiony w czekoladową ścianę, I znowy nowocześnie, ale to taka nowoczesność "udomowiona".


 A teraz sypialnia, która zdecydowanie mi się nie podoba, chociaż łóżko ma piękny zagłówek, na podłodze jest niezwykle miękka, bardzo ładna wykładzina i piękne zasłony. Całość jednak bezosobowa, smutna.



To zdjęcie to też sypialnia, tylko z innego miejsca i to już podoba mi się bardziej. Bardzo ładny kolor zasłon.


A tutaj pokój do pracy. Chyba najbardziej "zamieszkałe" miejsce. Widać, że właścicielka tutaj pracuje i fajnie. Znowu bardzo ładne zasłony, tym razem ciemna zieleń. W ogóle w tym domu zasłony są przepiękne - konsekwencja
w doborze materiału i uszyciu; scenograf pobawił się kolorami, ale też tak bardzo rozważnie.


 I wow ! Łazienka ! Cudo !



Domowy pokój ćwiczeń :-)



I na koniec basen oraz dom od strony wewnętrznej. Bryła tego domu jest niesamowita. 



Na tym kończymy. I jak Wam się podoba ? Mnie bardzo. Taka jak pisałam wcześniej, żaden dom nie jest w stanie przebić wnętrz z Lepiej późno niż później, ale ten jest bliski ideału, z drobnymi poprawkami, zwłaszcza w salonie i sypialni :-) A Wam wnętrza którego z przedstawionych do tej pory filmów najbardziej się podobały ?

Zdjęcia pochodzą z blogów: Hooked on Houses i Cote de Texas , a są własnością Columbia Pictures.

Podaję linki do moich postów z wnętrzami filmowmi:
Cougar Town
Lepiej późno niż później
Seks w wielkim mieście
To skomplikowane
Nie wiem, jak ona to robi

2 komentarze:

  1. Masz rację, nic nie przebije kuchni z "Lepiej późno niż później" :) za to tutaj mogłabym zamieszkać choćby w korytarzu przy salonie w sąsiedztwie pokaźnych rozmiarów donicy (fajna :) .
    Mam cichą nadzieję, że uda mi się stworzyć (w bliżej nieokreślonym czasie ;) choć namiastkę korytarza ...
    Pozdrawiam i trzymam kciuki (dobrze Ci idzie)

    OdpowiedzUsuń
  2. Well written post. Thumbs up!
    Look into my site : agadir immobilier

    OdpowiedzUsuń